Motywacja? Wewnętrzny napęd.

Perspektywa śmierci to bardzo silna motywacja.
 
Dan Brown
 
Motywacja, czyli bycie gotowym, chętnym do podjęcia określonej akcji. Nasze DLACZEGO, nasze marzenia, nasze potrzeby, pragnienia, generalnie zawsze wtedy, kiedy dążymy do zaspokojenia własnych, osobistych chęci. Taki stan nazywa się motywacją wewnętrzną. Skoro jest taki rodzaj motywacji, to tak samo jest motywacja zewnętrzna. Są nią przede wszystkim pieniądze i nagrody, ale również kary. Działamy ze względu na wynikające z danej sytuacji konsekwencje. Motywacja dzieli się na negatywną i pozytywną.
Z tą pierwszą na pewno wiele razy spotkałeś się w swoim życiu. Jest wszędzie dookoła nas. Nie rób tego, bo dostaniesz złą ocenę, Wykonaj to polecenie, bo inaczej nie przejdziesz następnego poziomu 🙂 Tutaj pojawia się manipulacja, przez którą ludzie robią coś, żeby uniknąć jakiejś negatywnej konsekwencji w postaci: złej oceny, zakazu, odrzucenia czy wielu innych słabych dla nastolatka rzeczy. Długo na takiej motywacji nie da się pojechać. W końcu wykończymy się psychicznie i fizycznie.

Inaczej jest w przypadku pozytywnej motywacji z zewnątrz. Pojawia się ona, gdy dążymy np. do nagrody, do marzeń i celów. Zwiększa się ona wraz z przebytą ku celowi drogą. Im bliżej do szczytu, tym silniejsza motywacja. W szkole możesz to zauważyć, gdy nauczycielka zadaje jakieś dodatkowe zadanie zawsze ktoś musi się spytać, czy jest za to ocena. Jeśli tak, od razu wszystkim zaczyna się chcieć je odrobić 🙂
Większość ludzi opiera się głównie na motywacji zewnętrznej. Osoby bez określonego celu, bez swoich wartości, nie są w stanie same się do czegoś zabrać. Takim ludziom jest potrzebny ktoś, kto będzie stosował metodę kija i marchewki. Czyli nagrody i kary. To ze sobą niesie niemałe napięcie i stres, np. w szkole. Za tym idzie zmęczenie psychiczne i mała efektywność. Nie mówiąc już o jakiejkolwiek pasji i radości…
Ludzie świadomi potrafią sami się zmotywować do działania. Nie potrzebują innych osób, które by nad nimi stały i pilnowały. Po to ma się samodyscyplinę. Co ich w takim razie napędza, że sami potrafią zmusić się do działania, często bardzo niekomfortowego? Skąd biorą motywację? Część z nich ma swoje DLACZEGO i to im w zupełności wystarcza. Jest to jednak mały odsetek.
Bardzo często na filmikach motywacyjnych możesz zobaczyć napis Udowodnij innym, że się mylili! Pokaż na co Cię stać! Widziałeś kiedyś?


Zatem bardzo powszechną motywacją jest chęć udowodnienia czegoś innym albo również samemu sobie. Z takim nastawieniem ludzie osiągają zazwyczaj swoje pierwsze, niezwykle ważne i ogromne sukcesy. Po jakimś czasie możliwe, że chcemy jeszcze coś pokazać niedowiarkom i znowu realizujemy zadania. Pytanie brzmi: po co?

Ta motywacja jest bardzo efektywna, ale u mnie się to nie sprawdziło na dłuższą metę. Już nie mam poczucia, że muszę komuś coś udowodnić. Najważniejsze jest dla mnie to, żeby być lepszym od siebie samego dzień wcześniej. Sam przed sobą chcę wypaść jak najlepiej i za każdym razem dawać 100%. Wtedy najzwyczajniej w świecie jestem z siebie dumny. To nie jest jednak tak, że ani trochę nie chcę się przed kimś pokazywać i wygrywać z innymi. Kocham rywalizację i często właśnie używam tego rodzaju motywacji, żeby podjąć się jakiegoś wyzwania lub doprowadzić sprawy do końca. Mistrzami w podpuszczaniu są moi przyjaciele. Całkiem niedawno jeden z nich stwierdził, że nie mam psychiki i nie zagadam do pięknej dziewczyny w mojej szkole. Nie miałem wyboru. Włączył się tryb pt. „Ja Ci pokażę Ci”. Po pewnym czasie w końcu odważyłem się i zacząłem naprawdę fajną rozmowę 🙂 Bez tej motywacji z pewnością nie zrobiłbym tego pierwszego, najtrudniejszego kroku.”

Fragmenty z książki: Michał Góral. „I’mpossible”.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas. Design swojego życia.

20 lipca 2020

Znajomi, a nasze marzenia.

20 lipca 2020

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *