Chwilę mnie tutaj nie było, ale postaram się nie szukać wymówek tylko podzielę się paroma przemyśleniami po pół roku spędzonym za oceanem. 🇺🇸
Trafiłem do Nebraski, czyli miejsca niezbyt turystycznego. Dzięki temu poznałem odrobinę „prawdziwego” amerykańskiego życia i musiałem się też jakoś odnaleźć w tym świecie. Czy mi się to udało? Wydaję mi się, że tak. Przede wszystkim dzięki ludziom dookoła mnie. Ogromna życzliwość na każdym kroku. To zwróciło moją uwagę od pierwszego dnia.
Niby miasteczko po środku niczego, ale w mojej drużynie piłkarskiej 16 różnych narodowości. Jakim cudem? Wszyscy przyjechali łączyć naukę ze sportem. Krótko mówiąc gramy w piłkę i robimy dyplom w tym samym czasie. I jedno z drugim się łączy bo gra w piłkę pozwala nam płacić za studia. Ogromna różnorodność, ale totalnie nam to nie przeszkadza na boisku, a wręcz przeciwnie. W ciągu tego krótkiego czasu poznałem ludzi z każdej części świata. Coś fantastycznego. Oczywiście nie wszystko jest super kolorowe, ale postaram się dawkować trochę tych informacji. Jeśli taka forma postów Ci się podoba, zostaw coś po sobie!
Jak sobie radzić ze stresem? Jak odnaleźć się w nowych sytuacjach? Jak przełamać swoją strefę komfortu? O tym więcej w „I’mpossible”.
Trzymajcie się! ❤️
Michał